Wprowadzenie: Zdrada sojuszników w historii Polski
Profesor Piotr M. Majewski, historyk specjalizujący się w II wojnie światowej, w swojej analizie porusza temat zdrady sojuszniczej, której Polska doświadczyła w 1939 roku. Profesor wnikliwie analizuje sytuację geopolityczną przed wojną, przyglądając się decyzjom podjętym przez Zachód, a także zastanawia się, w jakim stopniu Polska była bliska zawarcia sojuszu z Niemcami. Oprócz tego, Majewski wskazuje na analogie do współczesnych wydarzeń, zwłaszcza w kontekście sytuacji na Ukrainie, które, zdaniem profesora, przypominają wydarzenia sprzed lat.
Polska a sojusz z III Rzeszą: Próby współpracy
Polska była bliska zawarcia sojuszu z III Rzeszą przed wybuchem II wojny światowej, szczególnie w latach 1938-1939. Hitler, który początkowo traktował Polskę jako wroga, dokonał w 1934 roku zwrotu w swojej polityce i podpisał z Polską deklarację o nieagresji. Ten krok był zaskakujący, ponieważ wcześniej Polska była postrzegana przez Niemcy jako główny wróg, szczególnie w kontekście sporów terytorialnych z lat 1918-1921, związanych z utratą Pomorza, Wielkopolski i Górnego Śląska. Hitler liczył, że Polska, przyjmując jego propozycje, stanie się sojusznikiem Niemiec.
Pomimo tej zmiany w postawie Hitlera, Polska nigdy formalnie nie przystała na pełny sojusz z Niemcami. Polskie władze, w tym minister Beck i marszałek Rydz-Śmigły, doskonale zdawały sobie sprawę, że taka współpraca mogłaby prowadzić do pełnego podporządkowania Polski i utraty jej suwerenności. Polska, mimo prób rozwiązywania kwestii granicznych z Niemcami, nie zgodziła się na sojusz, obawiając się, że w takim przypadku będzie traktowana przez III Rzeszę jako marionetka.
Wrzesień 1939 roku: Zdrada sojusznicza Zachodu
Choć Polska nie weszła w formalny sojusz z Niemcami, nie znaczy to, że została pozostawiona bez wsparcia. Po niemieckiej agresji na Polskę we wrześniu 1939 roku, Francja i Wielka Brytania, które wypowiedziały wojnę III Rzeszy, miały obowiązek udzielić Polsce pomocy na mocy wcześniejszych porozumień wojskowych. Jednak pomoc ta okazała się w praktyce minimalna. Sojusznicy nie podjęli żadnej większej ofensywy, a Francja, mimo posiadania silnych wojsk, nie podjęła działań na zachodnim froncie, co znacząco wpłynęło na przebieg wojny. Polacy liczyli na pomoc z Zachodu, ale ta pomoc nigdy nie nadeszła w odpowiedniej formie.
Zdradą bardziej bolesną i długofalową okazała się decyzja podjęta na konferencji jałtańskiej w 1945 roku. Zamiast walki o pełną niepodległość Polski, państwa zachodnie, w tym Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i Francja, zgodziły się na to, by Polska znalazła się w radzieckiej strefie wpływów. Decyzja ta pozostawiła Polskę pod dominacją ZSRR przez kolejnych kilkadziesiąt lat.
Konferencja jałtańska: Druga zdrada Polski
W 1945 roku, po zakończeniu II wojny światowej, Polska została pozostawiona na łasce ZSRR. Decyzje podjęte na konferencji jałtańskiej, gdzie spotkali się Stalin, Roosevelt i Churchill, były niekorzystne dla Polski. Choć sprawa Polski była poruszana, to decyzje zapadły w ramach większych rozważań dotyczących podziału Europy. ZSRR zyskał kontrolę nad Polską, co oznaczało dalszą utratę niezależności przez nasz kraj.
Z perspektywy Polski, porozumienia te były zdradą. Polacy, których rząd w Londynie reprezentował niepodległe państwo, zostali pozostawieni na lodzie, a ZSRR uzyskał pełną kontrolę nad naszym krajem. Dla państw zachodnich był to kompromis, który miał na celu zapewnienie stabilności w Europie po wojnie, ale dla Polski oznaczał on wielką stratę.
ZSRR jako agresor: Brak wypowiedzenia wojny
Profesor Majewski zwraca uwagę na fakt, że Polska nigdy formalnie nie wypowiedziała wojny ZSRR, mimo że wojska radzieckie wkroczyły na terytorium Polski 17 września 1939 roku. Władze polskie, mimo że miały do czynienia z drugim agresorem, zdecydowały się na uniknięcie otwartego konfliktu z ZSRR. Była to decyzja trudna, ale Majewski zauważa, że mogła ona mieć długofalowe konsekwencje w stosunkach z Zachodem, który nie przyjął stanowiska, że ZSRR jest równie odpowiedzialny za rozbiór Polski jak Niemcy.
Współczesne analogie: Ukraina a Polska
Profesor Piotr M. Majewski, odnosząc się do współczesnych wydarzeń, dostrzega analogie między sytuacją Polski w 1939 roku a obecną sytuacją Ukrainy. Z jednej strony mamy do czynienia z agresją Rosji na Ukrainę, a z drugiej strony z niepewnością co do postawy państw zachodnich. Podobnie jak w 1939 roku, gdy Polska została pozostawiona sama sobie przez swoich sojuszników, tak teraz Ukraina stoi w obliczu niepewności, czy Zachód będzie gotowy do podjęcia decyzji, które zapewnią jej pełną niepodległość.
Podsumowanie: Historia się nie powtarza, ale analogie są wyraźne
Profesor Majewski zauważa, że historia nie powtarza się dosłownie, ale mechanizmy w polityce międzynarodowej są podobne. Obecna sytuacja Ukrainy, w której Zachód stara się balansować pomiędzy wsparciem dla Ukrainy a interesami z Rosją, przypomina wydarzenia sprzed 80 lat. Zdrada sojusznicza, brak zdecydowanej reakcji na agresję i strach przed eskalacją konfliktu są cechami wspólnymi dla obu sytuacji. Majewski podkreśla, że Polska w 1939 roku podjęła decyzję o walce, nie godząc się na ustępstwa wobec Hitlera. To stanowisko, choć kosztowne, okazało się kluczowe dla dalszego rozwoju historii Polski.